Imagin z Louis'em. Piosenka ~ Liczii
Od kilku miesięcy razem Louis'em jesteście parą.. Pojechałaś razem z chłopakami z '1D' w trasę koncertową po USA. Chwilowo przebywaliście w Los Angeles.
Dzisiejszego wieczoru Lou zaprosił Cię na spacer. Była to mało zaludniona plaża znajdująca się obok domku, w którym zatrzymaliście się na dwie noce.. Szliście samotnie po piasku w świetle księżyca trzymając się za ręce. Niebo było bez chmurne, więc było widać tysiące gwiazd. Fale ledwo obijały się o brzeg plaży, a wiatr delikatnie muskał Was po ciele. Idealna noc na wspaniałą randkę.. Zdjęłaś sandały i stanęłaś w wodzie po kolana. Zamknęłaś oczy i nasłuchiwałaś szumu morza. Lou również zdjął buty i poszedł do Ciebie. Położył Ci głowę na szyi. ty obróciłaś głowę w jego stronę i go pocałowałaś. Złapaliście się obiema rękami i bez przerwy całując przenieśliście pod wydmę. Tam położyliście się i podziwialiście pięknie oświetlone niebo.
- [T.I], wiesz, że nigdy Cię nie opuszczę? Kocham Cię. tylko ty się liczysz. Nawet jeśli coś mi się stanie, to proszę nie rób głupstw. Ja ciągle przy Tobie będę..
- Kochanie.. ale ja nie dopuszczę do tego, żeby Ci się coś stało. - Po tym co powiedziałaś, Lou Cię mocno przytulił, a ty zasnęłaś w jego objęciach.
Gdy otworzyłaś oczy, to zaczęło wschodzić słońce. Lou nie spał, a nie chciałaś przerywać mu drzemki i poczekać, aż sam się obudzi. Leżałaś tak przez około godzine, aż wreszcie nie wytrzymałaś i jak najgłośniej ziewnęłaś. Nie pomogło. Zaczęłaś głośno kaszleć i nic.. Dopiero kiedy go delikatnie pocałowałaś, to otworzył oczka.
Zebraliście się i wolnym krokiem wróciliście do domu. Myśleliście, że wszyscy śpią, ale jednak zastaliście Niall'a, który oglądał telewizor.
- Głodny jestem ! - Wykrzyknął Niall, gdy tylko usłyszał, że ktoś wchodzi.
- Przecież w lodówce jest mnóstwo jedzenia. - Podeszłaś do lodówki i zajezałaś do środka. - Niall ! Wszystko zeżarłeś ?!
- Yyy.. No. - Zaśmiał się, bo zawsze śmieszyłaś go swoją zdenerwowaną miną.
- Co się dziwisz, przecież to Niall. Nic nadzwyczajnego. - Wtrącił się Louis. - No to może chodźmy do jakiejś restauracji, czy coś. - Zgodziliście się. Gdy się ogarnęłaś i Lou z Niallerem też, to wybraliście się do najbliższej kawiarni. Nie byłaś specjalnie głodna, więc zamówiłaś tylko kawę. Niall oczywiście zamówił połowę meni, a Louis jedynie małą pizzę i coś do picia. Gdy ty i Lou już zjedliście, to musieliście łaskawie zaczekać na Niall'a.
Dziś miał odbyć się koncert w centrum LA. A więc pojechałaś tam z Lou i całą resztą. Podczas koncertu siedziałaś z boku sceny. Obserwowałaś jak te wszystkie fanki reagują na 'One Direction'. Dopiero teraz zrozumiałaś, że jesteś ogromną szczęściarą. Każda fanka oddała by wszystko za to, żeby być Tobą. No, ale nie miałaś zamiaru dzielić się z żadną Louis'em.
*cztery godziny później*
Wreście skończył się koncert. Teraz trzeba było tylko poczekać, aż fani sobie pójdą.. Gdy już wszyscy poszli oprócz waszej szóstki i kilku organizatorów, to Lou do Ciebie podbiegł i dał Ci czułego całusa.
- Za co to ? - spytałaś, chociaż wiedziałaś, że to dlatego, że Cię kocha.
- Za to, że jesteś.. Wcale nie musiałaś tyle czekać.
- Ale chciałam.
- I właśnie za to Cię kocham. - Przytulił Cię mocno i zaczął prowadzić w stronę samochodu. Miałaś ochotę pójść piechotą, więc poprosiłaś.
- Louis, wiesz.. Nie mam jakoś ochoty jechać autem. Może przejdziemy się piechotką ?
- Jasne. Dla Ciebie wszystko.
- Mogę się zabrać z wami ? - Zapytał Nialler trzymając się za brzuch. - Chyba za dużo zjadłem. Źle się teraz czuję.
- To nie lepiej, żebyś był szybciej w domu ? - Odezwałaś się z nadzieją, że pozwoli wam iść samym.
- Chyba nie chcecie, żebym zapaskudził im auto ?
- Niech idzie z wami ! - Wykrzyknął Harry i odpalił wóz.
Szliście już od pół godziny i zaczęliście żałować że nie pojechaliście z nimi. Było ciemno, a do domu jeszcze kawał drogi. Zaczął padać deszcz. Ty zauważyłaś, że ktoś was śledzi, ale uznałaś, że tylko Ci się wydaje i nie powiedziałaś o tym Louis'owi.
..Zaczęliście zwalniać, bo byliście już zmęczeni tą wędrówką. Ulice były puste. Deszcz coraz mocniej padał.
Nagle ktoś uderzył metalową rurą w głowę Louis'a. Pisnęłaś. Niall szybko zareagował. Złapał za tą rurę zanim ten ktoś udeżył nią w niego i walną go jak najmocniej pięścią w twarz. Ty odsunęłaś się i patrzyłaś na leżącego Louis'a i na Niall'a, który właśnie dostał po twarzy. Nie wiedziałaś co robić, komu pomóc. Stałaś bez ruchu i patrzyłaś jak radzi sobie Niall. Nialler uderzył go jeszcze kilka razy, aż w końcu uderzył tak mocno, że ten ktoś przewrócił się i stracił przytomność.. Wszystko było zagłuszone przez ulewny deszcz. Nadal stałaś bez ruchu i nie mogłaś ogarnąć, tego co się właśnie dzieje. Niall podbiegł do Louis'a i sprawdził co z nim. Przyłożył dwa palce do jego szyi i obrócił głowę w Twoją stronę. Miał minę jakby miał się zaraz rozpłakać. Wiedziałaś, że Lou nie żyje, ale nie dopuszczałaś do siebie tej myśli. Nialler wstał, podszedł do Ciebie i Cię przytulił. Objęłaś go i zaczęłaś głośno płakać.
Gdy Niall zadzwonił po kartkę, to zaczęłaś coraz głośniej ryczeć. Te emocje doprowadziły do tego, żę zaczęłaś piszczeć. Nie mogłaś się opanować. Niall szybko skończył rozmowę, podbiegł do Ciebie zasłonił Ci buzię. Kucnęliście i czekaliście aż przyjedzie pomoc. łzy leciały Ci strumieniami, ale nie było tego widząć, bo bez przerwy spływały krople deszczu po Twojej twarzy. Straciłaś jedyną osobę, która potrafiła sprawić, że byłaś naprawdę szczęśliwa...
THE END.. ;c
Więc, czytałam to tak. "- Proszę, żeby nie umarał, żeby nie umarł... kurde :/"
OdpowiedzUsuńW każdym razie, bardzo podoba mi się ten imagin, chociaż już trochę za dużo tyh smutnyh historii :)
Pzdr, Ania ;3 :*