wtorek, 24 lipca 2012

Sixth .. ; )

To kolejny imagin z Lou. Piosenka.  ~ Liczii
    




              Poznałaś wspaniałego chłopaka o imieniu Louis. On zapraszał Cię na randki i ciągle powtarzał, że Cię kocha. Wierzyłaś w to. Byłaś pewna, że mu naprawdę na Tobie zależy.
Po jakimś czasie Lou zaczął częściej rozmawiać z innymi dziewczynami, które poznawał w teledyskach swojego zespołu One Direction. To Cię bolało, ale to jakoś to znosiłaś. Przestał się już do Ciebie uśmiechać tak często jak kiedyś. Nie było już widać, że jest szczęśliwy..
Zostałaś zaproszona na imprezę u Zayn'a.
Podczas domówki spożyłaś dużą ilość alkoholu. Był tam straszny chaos. Nie wiedziałaś gdzie się podziać. Nie wytrzymałaś i wyszłaś z tamtąd. Na dworze zobaczyłaś Louisa z jakąś dziewczyną, której nigdy nie widziałaś na oczy. Gdy Cię zobaczył od razu do Ciebie podbiegł i chciał Cię przytulić, ale Ty go odepchnęłaś i zaczęłaś się drzeć:
 - Co to za jedna ?! Ja już Ci nie wystarczam ?! Mam już tego dosyć.
 - Daj spokój, jesteś pijana.
 - To była tylko znajoma. - położył Ci rękę na karku i chciał Cię zaprowadzić z powrotem do środka, ale wyrwałaś się i wykrzyczałaś mu w twarz:
 - Odejdź ! Nie chcę Cię ! Nienawidzę ! Nie chcę Cię już, więcej widzieć ! - chciałaś uciec, ale Louis szarpnął Cię za rękę. Spojrzał Ci w oczy. Wyrwałaś się i pobiegłaś w stronę rzeki.. Lou od razu podążył za Tobą, ale było zbyt ciemno i mu uciekłaś. Tomlinson powiedział o tym Zayn'owi i Liam'owi. Niall'owi kazali przypilnować imprezy. Udali się w Twoją stronę. Nie wiedzieli którędy pobiegłaś, więc się rozdzielili.
Gdy dobiegłaś nad rzekę, to stanęłaś przed barierką. Nie szkoda było Ci życia. Nie miałaś już dla kogo żyć.. Przeszłaś przez barierkę i zwisałaś nad wodą. Zamknęłaś oczy. Wiedziałaś, że za chwilę wszystko minie i nie będziesz musiała się już męczyć. Zapomnisz o wszystkim.. Puściłaś się..
Myślałaś, że to już koniec, ale obudziłaś się z powrotem w domu Zayn'a, tylko, że rano. Dopytałaś o wszystko. Liam w ostatniej chwili Cię uratował. Byłaś zbyt pijana, żeby myśleć nad tym co robisz. Nie pytając o Louis'a, Liam powiedział, że on zniknął. Nie mogą go znaleźć. Zmartwiłaś się, bo wciąż Ci zależało. Powiedziałaś Li, że ciągle go kochasz, ale on Ciebie już nie. Liam wszystkiemu zaprzeczał, bo wiedział, że Louis cały czas coś do Ciebie czuje. Zrozumiałaś to i postanowiłaś mu wybaczyć.
Wybraliście się do jego mieszkania, żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku.
Gdy byliście już koło jego drzwi, to kazałaś im iść sprawdzić co się dzieje, a Ty udałaś się do sklepu kupić upominek na przeprosiny.
Weszłaś do jego domu i usłyszałaś jak Zayn i Liam karzą Louis'owi nie skakać. Nie wiedziałaś o co chodzi. Wbiegłaś szybko do pokoju z którego dochodziły ich wrzaski. Zayn i Li wychylali się przez okno, żeby sięgnąć po Louis'a. Upuściłaś czekoladki z napisem "Przepraszam", wcisnęłaś się pomiędzy nich i wyjrzałaś przez okno. Lou stał przy ścianie. Gdy Cię ujrzał, noga mu się osunęła. Chciałaś go złapać, ale nie dosięgłaś. Lou spadł.. Wychyliłaś się przez okno i zaczęłaś się drzeć i płakać. Wypadłabyś, gdyby nie to, że Liam znów Cię złapał.
Pięć dni później odbył się pogrzeb. Podczas uroczystości wyobrażałaś sobie, to wszystko co robiłaś z Lou. Do czego doprowadziła twoja zazdrość.. Gdybyś nie zrobiła tej awantury, to nie bylibyście obydwoje narażeni na śmierć po przez samobójstwo.. Mimo to żadne z was nie chciało skoczyć. Ty po alkoholu nie byłaś sobą. Nie wiedziałaś co robisz. Miałaś okazję poczuć się jak człowiek przed śmiercią. Wydawało Ci się, że on też nie chciał tego zrobić, że chciał tylko pokazać, że mu zależy, zaryzykować, bo przecież wiedział, że nie jest do tego zdolny..
Obydwoje woleliście uniknąć kolejnego spotkania, więc wybraliście śmierć. Albo ona wybrała was. Tobie się udało przeżyć dzięki twojemu najlepszemu przyjacielowi Liam'owi. Ciągle mu za to dziękujesz. Ale gdyby nie jego pomoc, to mogłabyś się przynajmniej w niebie, połączyć z Louis'em. Porozmawiałaś o tym z Liam'em. On uważa, że stało się tak jak miało być, ale Ty wciąż uważasz, że to z Twojej winy. Widocznie już do końca życia będzie Cię to dręczyć. Albo przynajmniej do momentu w którym ponownie się zakochasz...

THE END.. ;c

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz