niedziela, 29 lipca 2012

Eleventh .. ; )

Z góry dzięki, jeśli ktoś to przeczyta : )

Na początek chciałabym Wam podziękować za te ponad 600 wyświetleń. Kiedy zakładałam tego bloga wspólnie z Liczii, to nie przypuszczałyśmy, że aż tyle osób będzie go czytać. Będziemy się starać pisać jak najwięcej imaginów i mamy nadzieję, że już niedługo dobijemy do tysiąca wejść . No a narazie wstawiam dla was coś z Harry'm i Niall'em. Takie jakieś dziwne, ale nie miałam normalnego pomysłu . Aha i chciałam was poprosić, abyście dodawali jak najwięcej komentarzy, bo wtedy wiemy, czy opłaca nam się dalej to robić i czy mamy przestać czy nie : ). No więc, miłego czytania, a oto piosenka: <3  ~ Malinaa ; **    



      Mieszkałaś razem ze swoim chłopakiem, Harry'm i jego kumplami z One Direction. To nie była jedyna, bliska Ci osoba z zespołu, bo miałaś jeszcze Niall'a - Twojego brata. Nie byliście jak te wszystkie rodzeństwa, które ciągle się ze sobą kłócą. Szanowaliście się nawzajem i zawsze mogliście o wszystkim porozmawiać.
Pewnego dnia całe 1D wybierało się na imprezę. Ty też byłaś zaproszona, ale nie miałaś ochoty jechać, bo źle się czułaś. Niall postanowił, że zostanie z Tobą, bo nie chce, abyś była sama. Nalegałaś, żeby pojechał, w końcu One Direction miało tam wystąpić. Ale za nic w świecie nie dało się go przekonać. W końcu mu uległaś i pozwoliłaś zostać. Pożegnaliście się z chłopakami i poszliście do salonu. Zakręciło Ci się w głowie, więc położyłaś się na kanapie. Nialler włączył telewizor. Nawet nie wiedziałaś, kiedy zasnęłaś mu na kolanach..
Obudziłaś się rano w swoim łóżku. Pewnie Niall Cię do niego zaniósł.. Wstałaś i zeszłaś na dół. Byłaś pewna, że chłopcy już wrócili, w końcu zegar wskazywał godzinę 10. Zastałaś Niall'a siedzącego przy stole w kuchni. Wyraźnie było widać, że coś 
go martwi. Usiadłaś naprzeciwko niego i spytałaś co.
- [T.I]...
- No mów. Zaczynam się martwić.
- Chłopaki zaginęli.
- Jak to zaginęli ?! Skąd to wiesz !?
- Mówili w wiadomościach. Wracali z imprezy, mieli wypadek. Ich samochód się rozbił, ale kiedy nadeszła pomoc było już za późno.. Tylko Harry'ego ciągle szukają. Nikt nie wie gdzie on jest..
- Niall.. Powiedz, że oni żyją !
- Nie mogę Ci tego powiedzieć, bo sam nie wiem. [T.I], Londyn jest wielki. Oni mogą być dosłownie wszędzie !
Załamałaś się. Nie mogłaś się z tym pogodzić, że możesz już nigdy nie zobaczyć Harry'ego. Dręczyło Cię jedno pytanie: A co jeśli oni nie żyją ? Nie chciałaś dopuścić do siebie tej myśli. To był dla Ciebie ogromny wstrząs..
Mijały tygodnie.. Harry dalej się nie odnalazł. Najgorsze było to, że nie mogłaś nic zrobić. Od tego czasu, Niall ostro się zmienił. Zamknął się w sobie. Stracił najlepszych przyjaciół.Całymi dniami przesiadywał w domu, przygnębiony i smutny. Nie było takiej godziny, w której nie uroniłabyś choć jednej łzy. Potrzebowałaś z kimś porozmawiać, ale nie miałaś z kim. Niall był w takiej samej sytuacji, co Ty, więc niewiele by pomógł. Postanowiłaś jednak, że poruszysz ten temat. Było to strasznie trudne. Już zapomniałaś jak się rozmawia z Twoim bratem, bo w przeciągu miesiąca gadaliście zaledwie siedem razy. Siedział na łóżku, w swoim pokoju, odwrócony tyłem do drzwi. Po cichu do niego podeszłaś i usiadłaś obok. Nie mogłaś z siebie nic wydusić. Widziałaś, że cierpi. Popatrzył się tylko na Ciebie i odwrócił wzrok, zagapiając się w podłogę. Po policzku spłynęła Ci łza. Nie lubiłaś patrzeć, jak ktoś się smuci.
- Niall, trzymasz się jakoś ? - Odezwałaś się.
- Jak mam się trzymać ? [T.I], zostaliśmy sami. Nie mamy nikogo, tylko siebie.
- Wiem, Niall. Mi też jest ciężko.. Nawet nie wiesz jak bardzo brak mi Harry'ego i całej reszty. Tęsknię za nimi. Niall, może i zostaliśmy sami, ale musimy się wspierać nawzajem i dalej mieć nadzieję.
- Jaką nadzieję ? [T.I], minęły już dwa miesiące, a ich dalej nie ma ! Czy Ty naprawdę, że on mógł przeżyć ? Niby jak ? - Posmutniałaś. Niall powiedział Ci to, o czym nie mogłaś myśleć. Zawsze wierzyłaś, że on jednak żyje, ale ta nadzieja nagle zniknęła.
- Ja wiem, że to jest niemożliwe, ale tak bardzo mi go brakuje..
- Mnie też.. - Powiedział i Cię przytulił. Poczułaś, że znowu jesteście tak blisko, jak kiedyś.
- Może chodź do kuchni. Zrobię Ci coś do jedzenia. Pewnie jesteś głodny.
- Wiesz.. Jakoś nie mam apetytu.. - Zdziwiłaś się. Musiało mu być naprawdę ciężko. Niall Horan nie chciał jeść ? To mijało się z normalnością..
- No dobra.. - Westchnęłaś. - Skoro nie chcesz nic zjeść, to znikam. Już masz ode mnie spokój.

- [T.I], zostań jeszcze. Nie chcę być  sam.. - Postanowiłaś dotrzymać mu towarzystwa. W końcu obiecaliście sobie, że będziecie się wspierać.Spędziliście tak razem jakieś trzy godziny. Niby nuda, bo cały czas w jednym pokoju, na jednym łóżku.. Ale częściowo pochodziliście się ze stratą najbliższych. Nagle usłyszeliście dzwonek do drzwi i głośne pukanie. Przestraszyłaś się. Niall kazał Ci zostać w pokoju, a sam poszedł na dół, zobaczyć kto to. Słyszałaś, jak drzwi się uchylają, a potem już nic.. Kompletna cisza. W Twojej głowie pojawił się od razu ciemny scenariusz.. A jak ktoś go porwał ? . Bałaś się. Nie chciałaś zostać już całkiem sama. Jednak odetchnęłaś z ulgą, kiedy ktoś zaczął wchodzić po schodach. Jednak nie była to tylko jedna osoba. Do pokoju wszedł tylko Niall. Zapytałaś kto to był.
- Niespodzianka. - Uśmiechnął się. Ale był to szczery uśmiech.
- No pow... - Nie dokończyłaś zdania, bo na progu ujrzałaś Harry'ego. Tak ! Harry'ego !! Byłaś w szoku. Patrzałaś na niego z niedowierzaniem. Mierzyłaś go od stóp do głów. Przecież to nie mógł być Hazza.. Dwa miesiące nie dawał znaku życia, więc to na pewno nie on. Uśmiechnął się do Ciebie. Już wiedziałaś, że to Twój Styles. Rozpoznałaś ten uśmiech. Pełen radości, miłości i wszystkiego co najlepsze. Podbiegłaś do niego i rzuciłaś mu się na szyję. Zaczęłaś dotykać jego twarzy, aby upewnić się czy to wszystko jest prawdą. Ręce strasznie Ci się trzęsły. On to wyczuł, dlatego chwycił Cię za nie i czule pocałował. Czułaś jak się powoli rozpływasz. To było to, czego brakowało Ci od dwóch miesięcy ! To Harry.. Płakałaś ze szczęścia.
- Harry.. Ty żyjesz ! - Powiedziałaś.
- No jasne, że żyję. Nawet nie wiesz, jak tęskniłem.
- Wiem, bo ja tęskniłam bardziej. Co się stało ? Gdzie się podziewałeś przez ten czas ?
- Noo, ja też domagam się wyjaśnień. - Wtrącił Niall. Wszyscy razem usiedliście na łóżku.
- No więc tak.. Wracaliśmy z tej imprezy. Louis prowadził, ale też coś wypił, dlatego nie był do końca trzeźwy. Wywiózł nas poza miasto. Na jakąś polną drogę. Kazaliśmy mu wracać, ale on przyspieszał, aż wjechał w drzewo. Mi się cudem udało przeżyć.Jednak reszta.. oni..
- Nie żyją. - Dokończyłaś i się rozpłakałaś.
- Tak. - Powiedział Hazza. - Nie wiedziałem gdzie jestem i którędy mam iść do Londynu. Postanowiłem, że poszukaj jakiegoś hotelu. Jednak Lou pojechał tak daleko, że musiałem się zatrzymywać w wielu miejscach.. Chciałem zadzwonić, ale bateria w telefonie padła mi w dzień imprezy... - Harry zaczął płakać. Po chwili Niall także. Nie mogliście pogodzić się z ich śmiercią. Jednak na razie musieliście się trzymać razem i najważniejsze, że mieliście siebie...

THE END ; |

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz