wtorek, 24 lipca 2012

Seventh .. ; )

Dzisiaj już drugi imagin z Malikiem <3 Utwór polecany do imagina : <3. Miłego czytania ! ; ) ~ Malinaa ; **



           Byłaś z Zayn'em już od roku. Bardzo się kochaliście, ale ostatnio Malik był dla Ciebie oschły, zimny i wredny. Kiedy przychodził pijany z imprezy, a Ty chciałaś mu pomóc, wyzwał Cię i odpychał. Powtarzał, że nie jesteś jego matką i nie musi się Ciebie słuchać. Wiedziałaś, że to wszystko spowodowane jest stresem związanym z jego zespołem One Direction. Po mimo to bolały Cię jego wszystkie słowa. Całymi nocami płakałaś. Zayn tego nie słyszał, bo spał w innym pokoju. Następnego dnia postanowiłaś z nim porozmawiać. Wstałaś o 10. Zrobiłaś wszystkie rzeczy, które wykonywałaś rano. Poszłaś do salonu. Zayn tam siedział. Oglądał jakiś program o samochodach w telewizji. Jego marzeniem było, aby uczestniczyć w wyścigach. Niedawno z resztą się ono spełniło. Usiadłaś obok niego. Po kilku minutach odezwałaś się:
 - Zayn...
 - Co. - Powiedział oschle.
 - Ja.. chciałabym z Tobą porozmawiać.
 - Przecież cały czas rozmawiasz, więc w czym problem ? - Był strasznie niemiły. Smuciło Cię to, ale postanowiłaś kontynuować:
 - Zayn, ja nie chcę z Tobą rozmawiać w taki sposób. Chcę pogadać o nas. Konkretniej o Tobie. Od jakiegoś czasu jesteś dla mnie po prostu wredny. Chciałabym się dowiedzieć dlaczego.
 - Ja dobrze wiem dlaczego. - Powiedział zażenowany.
 - A więc dlaczego ? - Nie zamierzałaś mu odpuścić.
 - [T.I], czy Ty myślisz, że ja jestem aż tak głupi, żeby nie zauważyć, że kręcisz z Liam'em na boku ?! - Wykrzyknął.
 - Coo ?! O czym Ty do mnie mówisz ?! Nic mnie z Liam'em nie łączy ! Jesteśmy tylko przyjaciółmi ! - Także zaczęłaś krzyczeć.
 - Taa... - Parsknął. - Przyjaciółmi ? Gdyby tak było naprawdę, to nie obściskiwaliście się za moimi plecami ! - Gdy to powiedział, wstał, poszedł do pokoju i zaczął Cię pakować. Wbiegłaś za nim. Gdy zobaczyłaś co robi, łzy napłynęły Ci do oczu. Zaczęłaś krzyczeć:
 - Zayn ! Co Ty wyprawiasz ?!
 - Pakuję Cię. Nie widać ?! Wyprowadzasz się. Najlepiej do swojego Liamka.
 - Zayn ! Przecież ja Cię kocham ! W życiu bym Cię nie zdradziła ! - Łzy spływały wolno po Twojej twarzy. Ten niegdyś słodki, romantyczny chłopak właśnie wyrzucał Cię z domu. W końcu poddałaś się i podążyłaś za nim do auta. Wsiadłaś. On odpalił silnik. Nie wiedziałaś dokąd jedziecie, więc spytałaś.
 - Do Liama. - Usłyszałaś w odpowiedzi. Nawet nie próbowałaś nic mówić, bo wiedziałaś, że to nie ma sensu. Kiedy dotarliście na miejsce, mulat odprowadził Cię pod drzwi Payne'a i zadzwonił. Ty cały czas płakałaś. Liam otworzył, a Zayn popchnął Cię akurat w jego objęcia. Odwrócił się i dodał:
 - Szczęścia wam życzę ! - To był oczywiście sarkazm. Byłaś załamana. Liam domagał się wyjaśnień. Wytłumaczyłaś mu wszystko, a on powiedział zdenerwowanym głosem:
 - Trzeba to załatwić. Na szczęście za godzinę mamy próbę, wtedy z nim pogadam. - Cały czas byłaś w szoku, nie wierzyłaś w to co się dzieje, ale przytaknęłaś twierdząco głową. Po godzinie Liam udał się na próbę. Podszedł do Zayn'a i powiedział:
 - Stary ! Co Ty robisz ?! O co Ci chodzi ?! Co to są za sceny jakieś ?! - Krzyknął Liam.
 - Myślisz, że nie widziałem was jak się przytulacie ?! Nie jestem debilem.
 - No jednak jesteś. Mogłeś najpierw dać [T.I] wszystko wytłumaczyć. Wtedy spojrzałbyś na to z innej strony.
 - W takim razie, Ty mi to wytłumacz.
 - Przytulałem [T.I], bo była smutna. Z Twojego powodu.Nie miała komu się wyżalić, więc przyszła do mnie. Mówiła, że odkąd jesteś w zespole, nie poświęcasz jej tyle czasu co kiedyś. A teraz jeszcze te wyścigi... - Zayn westchnął. Było mu strasznie głupio. Popatrzył zrezygnowany na Liam'a.
 
- Słuchaj... Przepraszam.
 - Nie mnie przepraszaj, tylko [T.I]. To jej wyrządziłeś największą przykrość. Po próbie masz do niej pojechać.
 - Nie mogę po próbie.. Mam wyścig. Proszę, powiedz jej żeby przyszła. Tu masz adres. - Podał Liam'owi kartkę. - Dodaj jeszcze, że to dla mnie bardzo ważne.
 - No ok.. - Westchnął Liam i udał się wraz z Malikiem na próbę. Po powrocie do domu zawołał Cię, przekazał Ci kartkę i powiedział:
 - Zayn chciał, abyś tam była. Mówił, że to dla niego ważne. Chodź, podwiozę Cię. - Od razu się ubrałaś i poszłaś. Po pół godzinie byłaś w wyznaczonym miejscu. Zauważyłaś Zayn'a. On Ciebie też, bo wykrzyknął Twoje imię i podbiegł. Wtedy zaczął swój monolog:
 - [T.I], przepraszam Cię. Byłem głupi. Liam mi wszystko wytłumaczył. Kocham Cię. Wiem, że wszystko spieprzyłem, ale proszę, daj mi jeszcze jedną szansę, a wykorzystam ją. - Powiedział z nadzieją w swoich czekoladowych oczach. Ty, zaskoczona powiedziałaś mu tylko '' Też Cię Kocham, a teraz leć i wygraj ten wyścig ". On odpowiedział: " Dla Ciebie wszystko " i poszedł. Po chwili wrócił, przytulił Cię mocno, obkręcił dookoła i zaczął całować. Mimo tych wszystkich krzywd, które Ci wyrządził, kochałaś go nad życie, był dla Ciebie wszystkim. Pocałował Cię ostatni raz i udał się w stronę startu. Ty za to usiadłaś na trybunach w pierwszym rzędzie. Wyścig się zaczął. Zayn pędził jak szalony, chciał za wszelką cenę to wygrać. Był już naprawdę blisko wygranej, ale musiał zdarzyć się ten cholerny wypadek. Zayn wyleciał poza tor. Jego samochód rozleciał się na kawałeczki. Jechał zza dużą prędkością. Nie mógł tego przeżyć. Widziałaś jak wyciągają szczątki Twojego chłopaka z tej maszyny, która chwilę potem zaczęła się palić. Wybiegłaś z trybun i chciałaś tam pójść, jednak zatrzymali Cię ochroniarze. Nie mogłaś zrozumieć, dlaczego to właśnie Zayn. Przecież on tak bardzo kochał życie. W jednej chwili cały Twój świat się zawalił. Płakałaś i krzyczałaś jednocześnie. To bolało. Strasznie bolało. Jednak musiałaś się z tym pogodzić, chociaż nie umiałaś. Straciłaś wszystko co miałaś: chłopka, miłość, szczęście... Ale za to zyskałaś swojego własnego anioła stróża...

THE END ;c

No tak.. znów kogoś zabiłam .. ;( . Ale narazie nie ma weny do pisania wesołych, więc mi to wybaczcie ;d . Myślę, że się spodobało i prosze o komentarze ; DD. ~ Malinaa ; ** 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz