Wpadłam na pewien pomysł :D każdy, kto pod tą notką wstawi jakąś swoją stronkę (nie ważne jaką, może być ask, facebook, blog, itp.) to ja udostępnię ją w osobnym poście ;D niektórzy reklamują się w komentarzach, więc takie coś też napewno im chociaż trochę pomoże ;3 co Wy na to ? ;d
to ja teraz podam linki do siebie ;D
http://ask.fm/CiasteczkowyyPotworrxd/ - pytaajcie :D
http://www.facebook.com/kinga.majchrowska.5?ref=tn_tnmn
https://twitter.com/143_kinia
a tu macie link do bloga Liczii ;3 myślę, że jeszcze ją pamiętacie xD
http://piercing.aleisteer.pinger.pl/
to by było na tyle ;d poczekam parę dni, aż nazbiera się linków i dopiero wtedy udostępnię ;*
niedziela, 20 stycznia 2013
Thirty-sixth .. ; ) ~ część 4.
No to mamy ostatni part z Liam'em ;3 tak, jak chciałyście, jest szczsliwe zakończenie, więc mam nadzieję, że się spodoba ;* imagin z dedykacją dla Belli < 3 ~ Hazzie .
Minął miesiąc. Częściowo pogodziłem się z tym, że już mogę nie zobaczyć [T.I]. Ale ta cząstka mnie dalej chciała jej szukać. Mimo, że była bardzo malutka, to się jej posłuchałem. Zdawało by się, że chłopaki już zapomnieli kto to [T.I][T.N]. Nie rozmawiali o niej, nawet nie próbowali szukać, ani pocieszać. Zupełnie nic.
******
Był słoneczny dzień. Wstałem około 9 nad ranem. Zczołgałem się na dół po schodach i od razu wstąpiłem do kuchni. Louis, jak co dzień, robił jajecznicę, Niall próbował czytać gazetę, Zayn też, tyle, że szukał czegoś o sobie, a Harry był zajęty sms'ami z jakąś nową dziewczyną. Czułem się strasznie samotny. Każdy kogoś miał, tylko nie ja. Nawet Niall już z kimś 'kręcił'. Byłem gotowy oddać dosłownie wszystko, byleby tylko odnaleźć [T.I].
- Dobra ! Siadajcie i jedzcie, bo się nad tym wyjątkowo namęczyłem. - Zażartował Lou, a reszta zaczęła się śmiać. Dla mnie osobiście to nie było śmieszne, ale co.. jakoś muszę wytrzymać z tymi debilami w jednym domu. Kiedy zjadłem już śniadanie chciałem pójść do pokoju, tylko, że Harry zaczął strasznie krzyczeć i kazał mi szybko do niego podejść. Siedział wpatrzony w telewizor, a ja kompletnie nie wiedziałem o co może mu chodzić. Oczy miał niewyobrażalnie duże. To musiało być coś ważnego. Zauważyłem, że włączył wiadomości. Uważnie przysłuchałem się słowom dziennikarki:
"Tak, właśnie. [T.I][T.N], zaginiona sympatia Liam'a Payne'a została namierzona. Prawdopodobnie przebywa teraz w Bradford. Wszelkie informacje mogą nie zgadzać się z prawdą, dlatego narazie prosimy zachować spokój."
Zamarłem, kiedy to usłyszałem. Byłem w szoku, a zarazem szczęśliwy. Wiedziałem, że ona chociaż żyje. Poczułem w tamtym momencie, jak kamień spada mi z serca. Nagle wszystkie zmartwienia mnie opuściły. Została sama nadzieja. Nadzieja na to, że osoba, którą bardzo kocham za niedługo się znajdzie. Szybko pobiegłem na górę, żeby się ogarnąć i zebrałem chłopaków. Niewiele myśląc chwyciłem za kluczyki i wszyscy podążyliśmy do auta. Tak. Znów miałem zamiar jej szukać, tylko, że tym razem wiedziałem od czego zacząć. Bradford. Jak to dobrze, że Zayn ma tam rodzinę. Przynajmniej chłopaki będą mieli się gdzie zatrzymać, w razie czego. Podróż zapowiadała się na długą i pełną niepokoju. Każdy po kolei martwił się, jak cholera. W końcu lubili ją. Była dla nich, jak siostra. Mniej więcej w połowie drogi myślałem już, że nie wytrzymam. Dosłownie każda część mojego ciała się trzęsła. Nie wiedziałem nawet co zrobię, kiedy ją zobaczę. Może zacznę od tego, że nie wiedziałem gdzie zacząć szukać. W końcu do Bradford jechałem tak naprawdę drugi raz. Na szczęście miałem Zayn'a, który doskonale wiedział gdzie, co jest.
****
Kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce chciałem znaleźć jakiś najbliższy parking. Krążyłem i krążyłem. Jak na złość nic nie było. Po 15 minutach coś znalazłem, zatrzymałem się i jak najszybciej wybiegłem z samochodu. Nawet nie obejrzałem się, czy reszta idzie za mną. Zaczekałem tylko na Malika i szybko podążyliśmy szukać [T.I].
- Stary i gdzie my pójdziemy jej szukać ? Bradford nie jest wcale takie małe. - Powiedział Zayn, po chwili ciszy. Najpierw zacząłem nad tym myśleć, ale w końcu coś mi się przypomniało.
- Spokojnie. Wiem, gdzie może być. Gdzie tutaj jest park ? - [T.I] uwielbiała parki. Tymbardziej, że był ładny dzień. Ona musiała tam być.
- No jest. Nawet niedaleko. Chodź za mną. - Chwycił mnie za rękę i poszliśmy przed siebie. 10 minut później znajdowaliśmy się w naprawdę ładnym parku. Pełno drzew i kwiatów. Nawet fontanna była. Ławki, wiewiórki, ale nigdzie [T.I]. Zacząłem krzyczeć jej imię i biegać, ale nic z tego. Nagle się zorientowałem, że może jednak jej tu nie ma. Znów nie udało mi się jej znaleźć. Usiadłem na jednej z ławek i schowałem głowę w ręce. Po policzku spłynęła mi jedna, samotna łza. Miałem w sercu całkowitą pustkę. Nagle usłyszałem dźwięk sms. Pewnie Harry chciał się spytać gdzie jestem. Jednym, szybkim ruchem wyciągnąłem telefon. Zamurowało mnie. Na ekranie było widocznie napisane "[T.I] ;*". Otworzyłem wiadomość. Chciałbym widzieć wielkość moich oczu, po odczytaniu wiadomości. "Widzę Cię xx". Zerwałem się z miejsca i zacząłem się rozglądać. Pewnie wyglądałem, jak jakiś debil. Nawet Zayn myślał, że zwariowałem. Za jednym z drzew ujrzałem znajomą mi postać. To była [T.I]. Mojego szczęścia nie dało się opisać. Szybko do niej podbiegłem. Chwyciłem ją, obkręciłem wokół siebie i pocałowałem najczulej, jak tylko umiałem. Odgarnąłem niesforny kosmyk włosów z jej twarzy i przejechałem ręką po jej policzku.
- Nigdy więcej mi tego nie rób. Rozumiesz ? Kocham Cię. - szepnąłem.
- Przepraszam. Wiem, że głupio zrobiłam. Jesteś dla mnie wszystkim, co mam. Kocham Cię. - Po jej twarzy zaczęły spływać łzy. Szybko je otarłem i znów pocałowałem. W tamtej chwili w moim sercu znów pojawiło się ciepło. I nadzieja. Nadzieja na to, że w końcu się wszystko ułoży.
THE END <3
Minął miesiąc. Częściowo pogodziłem się z tym, że już mogę nie zobaczyć [T.I]. Ale ta cząstka mnie dalej chciała jej szukać. Mimo, że była bardzo malutka, to się jej posłuchałem. Zdawało by się, że chłopaki już zapomnieli kto to [T.I][T.N]. Nie rozmawiali o niej, nawet nie próbowali szukać, ani pocieszać. Zupełnie nic.
******
Był słoneczny dzień. Wstałem około 9 nad ranem. Zczołgałem się na dół po schodach i od razu wstąpiłem do kuchni. Louis, jak co dzień, robił jajecznicę, Niall próbował czytać gazetę, Zayn też, tyle, że szukał czegoś o sobie, a Harry był zajęty sms'ami z jakąś nową dziewczyną. Czułem się strasznie samotny. Każdy kogoś miał, tylko nie ja. Nawet Niall już z kimś 'kręcił'. Byłem gotowy oddać dosłownie wszystko, byleby tylko odnaleźć [T.I].
- Dobra ! Siadajcie i jedzcie, bo się nad tym wyjątkowo namęczyłem. - Zażartował Lou, a reszta zaczęła się śmiać. Dla mnie osobiście to nie było śmieszne, ale co.. jakoś muszę wytrzymać z tymi debilami w jednym domu. Kiedy zjadłem już śniadanie chciałem pójść do pokoju, tylko, że Harry zaczął strasznie krzyczeć i kazał mi szybko do niego podejść. Siedział wpatrzony w telewizor, a ja kompletnie nie wiedziałem o co może mu chodzić. Oczy miał niewyobrażalnie duże. To musiało być coś ważnego. Zauważyłem, że włączył wiadomości. Uważnie przysłuchałem się słowom dziennikarki:
"Tak, właśnie. [T.I][T.N], zaginiona sympatia Liam'a Payne'a została namierzona. Prawdopodobnie przebywa teraz w Bradford. Wszelkie informacje mogą nie zgadzać się z prawdą, dlatego narazie prosimy zachować spokój."
Zamarłem, kiedy to usłyszałem. Byłem w szoku, a zarazem szczęśliwy. Wiedziałem, że ona chociaż żyje. Poczułem w tamtym momencie, jak kamień spada mi z serca. Nagle wszystkie zmartwienia mnie opuściły. Została sama nadzieja. Nadzieja na to, że osoba, którą bardzo kocham za niedługo się znajdzie. Szybko pobiegłem na górę, żeby się ogarnąć i zebrałem chłopaków. Niewiele myśląc chwyciłem za kluczyki i wszyscy podążyliśmy do auta. Tak. Znów miałem zamiar jej szukać, tylko, że tym razem wiedziałem od czego zacząć. Bradford. Jak to dobrze, że Zayn ma tam rodzinę. Przynajmniej chłopaki będą mieli się gdzie zatrzymać, w razie czego. Podróż zapowiadała się na długą i pełną niepokoju. Każdy po kolei martwił się, jak cholera. W końcu lubili ją. Była dla nich, jak siostra. Mniej więcej w połowie drogi myślałem już, że nie wytrzymam. Dosłownie każda część mojego ciała się trzęsła. Nie wiedziałem nawet co zrobię, kiedy ją zobaczę. Może zacznę od tego, że nie wiedziałem gdzie zacząć szukać. W końcu do Bradford jechałem tak naprawdę drugi raz. Na szczęście miałem Zayn'a, który doskonale wiedział gdzie, co jest.
****
Kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce chciałem znaleźć jakiś najbliższy parking. Krążyłem i krążyłem. Jak na złość nic nie było. Po 15 minutach coś znalazłem, zatrzymałem się i jak najszybciej wybiegłem z samochodu. Nawet nie obejrzałem się, czy reszta idzie za mną. Zaczekałem tylko na Malika i szybko podążyliśmy szukać [T.I].
- Stary i gdzie my pójdziemy jej szukać ? Bradford nie jest wcale takie małe. - Powiedział Zayn, po chwili ciszy. Najpierw zacząłem nad tym myśleć, ale w końcu coś mi się przypomniało.
- Spokojnie. Wiem, gdzie może być. Gdzie tutaj jest park ? - [T.I] uwielbiała parki. Tymbardziej, że był ładny dzień. Ona musiała tam być.
- No jest. Nawet niedaleko. Chodź za mną. - Chwycił mnie za rękę i poszliśmy przed siebie. 10 minut później znajdowaliśmy się w naprawdę ładnym parku. Pełno drzew i kwiatów. Nawet fontanna była. Ławki, wiewiórki, ale nigdzie [T.I]. Zacząłem krzyczeć jej imię i biegać, ale nic z tego. Nagle się zorientowałem, że może jednak jej tu nie ma. Znów nie udało mi się jej znaleźć. Usiadłem na jednej z ławek i schowałem głowę w ręce. Po policzku spłynęła mi jedna, samotna łza. Miałem w sercu całkowitą pustkę. Nagle usłyszałem dźwięk sms. Pewnie Harry chciał się spytać gdzie jestem. Jednym, szybkim ruchem wyciągnąłem telefon. Zamurowało mnie. Na ekranie było widocznie napisane "[T.I] ;*". Otworzyłem wiadomość. Chciałbym widzieć wielkość moich oczu, po odczytaniu wiadomości. "Widzę Cię xx". Zerwałem się z miejsca i zacząłem się rozglądać. Pewnie wyglądałem, jak jakiś debil. Nawet Zayn myślał, że zwariowałem. Za jednym z drzew ujrzałem znajomą mi postać. To była [T.I]. Mojego szczęścia nie dało się opisać. Szybko do niej podbiegłem. Chwyciłem ją, obkręciłem wokół siebie i pocałowałem najczulej, jak tylko umiałem. Odgarnąłem niesforny kosmyk włosów z jej twarzy i przejechałem ręką po jej policzku.
- Nigdy więcej mi tego nie rób. Rozumiesz ? Kocham Cię. - szepnąłem.
- Przepraszam. Wiem, że głupio zrobiłam. Jesteś dla mnie wszystkim, co mam. Kocham Cię. - Po jej twarzy zaczęły spływać łzy. Szybko je otarłem i znów pocałowałem. W tamtej chwili w moim sercu znów pojawiło się ciepło. I nadzieja. Nadzieja na to, że w końcu się wszystko ułoży.
THE END <3
wtorek, 8 stycznia 2013
Thirthy-fifth .. ; ) ~ część 3.
siemaa ;D jak tam ? ;3 mam 3 part z Liam'em ;* i jeszcze pytanie. Z jakim byście chciały zakończeniem ? Wesołe, czy smutne ? :D tylko piszcie, szybko, bo potrzebuję ułożyć pomysł. xd wgl. widziałyście teledysk do Kiss You ? *__* a może chcecie jakieś dedyki, do następnej części ? :D ~ Hazzie .
Po dwóch godzinach siedzenia w pokoju, opuściła go. Ja zasnąłem w jej ramionach, a ona wymsknęła się, niemal bezszelestnie. Podniosłem się na nogi i zszedłem na dół do kuchni. Nie było jej. W salonie i pokojach chłopaków też nie. Nigdzie. Sięgnąłem po telefon i chciałem zadzwonić, jednak jej numer nie odpowiadał. Zacząłem się poważnie martwić. Kochałem ją całym sercem i nie mogliśmy tego wszystkiego zaprzepaścić. Ubrałem bluzę i czym prędzej wybiegłem z domu, nawet nie informując reszty zespołu. Nie miałem pojęcia w którą stronę i gdzie pójdę. Krzątałem się po uliczkach, dosłownie wszędzie. W centrum też jej nie było. Bezradnie opuściłem ręce i powolnym krokiem ze spuszczoną głową wróciłem do domu. Było już ciemno, dlatego wziąłem prysznic i zamknąłem się w pokoju. Chciałem zdjąć koszulkę i położyć się już spać, ale kiedy odkryłem pościel, zauważyłem małą karteczkę. Niewiele myśląc chwyciłem ją i otworzyłem.
"Liam. Wiesz, że bardzo, ale to bardzo Cię kocham. I nie zapominaj o tym. Jednak musiałam na trochę wyjechać. Nie szukaj mnie. Daj mi po prostu spokój. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczymy. Buziaki, [T.I]."
Po tym, łzy automatycznie zaczęły spływać mi z twarzy. Nie wiedziałem, gdzie ona jest, gdzie jej szukać. Co robić. Nie chciałem nawet ułożyć sobie tego w głowie, że mogę ją stracić. Za bardzo ją kocham. Moja jedyna miłość, która nie była dla mnie tylko dziewczyną. Ale też najlepszą przyjaciółką. Przez całą noc nie spałem. Nie mogłem. Myślałem cały czas o [T.I]. Spełznąłem po schodach na dół. Chłopaki już siedzieli przy stole. Weseli, wyraźnie z czegoś żartowali. Kiedy zobaczyli, w jakim jestem stanie, miny od razu im zrzędły.
- Co jest ? - Od razu wtrącił Niall.
- Musimy o tym gadać ? - Zapytałem z poirytowaniem.
- Taak. Tak, musimy, i nie próbuj się wykręcać. - Harry, prawie wykrzyknął te słowa.
- [T.I], wyjechała. - Odpowiedziałem.
- Ale jak to ? Gdzie ? - Spytał Zayn.
- Napeewno za niedługo wróci. Spoko ! - Odezwał się w końcu Lou.
- Nie byłbym tego taki pewien. Wyjechała, nie wiem gdzie, nie wiem, kiedy wróci. Nic nie wiem. Zostawiła mi tylko tą jedną, głupią kartkę. - Rzuciłem papierek na stół, a chłopaki, rzucili się na niego, jak na żarcie. Zayn czytał to na głos. Nie chciałem tego słuchać, ale poczekałem. Kiedy skończył dosłownie wszyscy złapali się za głowę. Myśleli, że ona jest inna. Że nie zostawiłaby mnie z byle jakiego powodu. Gdyby naprawdę mnie znała i ufała, wiedziałby, że potrafię jej pomóc. Że ją kocham ponad życie. Jak najprędzej chciałem ją odnaleźć, ale to nie było takie proste..
Po dwóch godzinach siedzenia w pokoju, opuściła go. Ja zasnąłem w jej ramionach, a ona wymsknęła się, niemal bezszelestnie. Podniosłem się na nogi i zszedłem na dół do kuchni. Nie było jej. W salonie i pokojach chłopaków też nie. Nigdzie. Sięgnąłem po telefon i chciałem zadzwonić, jednak jej numer nie odpowiadał. Zacząłem się poważnie martwić. Kochałem ją całym sercem i nie mogliśmy tego wszystkiego zaprzepaścić. Ubrałem bluzę i czym prędzej wybiegłem z domu, nawet nie informując reszty zespołu. Nie miałem pojęcia w którą stronę i gdzie pójdę. Krzątałem się po uliczkach, dosłownie wszędzie. W centrum też jej nie było. Bezradnie opuściłem ręce i powolnym krokiem ze spuszczoną głową wróciłem do domu. Było już ciemno, dlatego wziąłem prysznic i zamknąłem się w pokoju. Chciałem zdjąć koszulkę i położyć się już spać, ale kiedy odkryłem pościel, zauważyłem małą karteczkę. Niewiele myśląc chwyciłem ją i otworzyłem.
"Liam. Wiesz, że bardzo, ale to bardzo Cię kocham. I nie zapominaj o tym. Jednak musiałam na trochę wyjechać. Nie szukaj mnie. Daj mi po prostu spokój. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się zobaczymy. Buziaki, [T.I]."
Po tym, łzy automatycznie zaczęły spływać mi z twarzy. Nie wiedziałem, gdzie ona jest, gdzie jej szukać. Co robić. Nie chciałem nawet ułożyć sobie tego w głowie, że mogę ją stracić. Za bardzo ją kocham. Moja jedyna miłość, która nie była dla mnie tylko dziewczyną. Ale też najlepszą przyjaciółką. Przez całą noc nie spałem. Nie mogłem. Myślałem cały czas o [T.I]. Spełznąłem po schodach na dół. Chłopaki już siedzieli przy stole. Weseli, wyraźnie z czegoś żartowali. Kiedy zobaczyli, w jakim jestem stanie, miny od razu im zrzędły.
- Co jest ? - Od razu wtrącił Niall.
- Musimy o tym gadać ? - Zapytałem z poirytowaniem.
- Taak. Tak, musimy, i nie próbuj się wykręcać. - Harry, prawie wykrzyknął te słowa.
- [T.I], wyjechała. - Odpowiedziałem.
- Ale jak to ? Gdzie ? - Spytał Zayn.
- Napeewno za niedługo wróci. Spoko ! - Odezwał się w końcu Lou.
- Nie byłbym tego taki pewien. Wyjechała, nie wiem gdzie, nie wiem, kiedy wróci. Nic nie wiem. Zostawiła mi tylko tą jedną, głupią kartkę. - Rzuciłem papierek na stół, a chłopaki, rzucili się na niego, jak na żarcie. Zayn czytał to na głos. Nie chciałem tego słuchać, ale poczekałem. Kiedy skończył dosłownie wszyscy złapali się za głowę. Myśleli, że ona jest inna. Że nie zostawiłaby mnie z byle jakiego powodu. Gdyby naprawdę mnie znała i ufała, wiedziałby, że potrafię jej pomóc. Że ją kocham ponad życie. Jak najprędzej chciałem ją odnaleźć, ale to nie było takie proste..
wtorek, 1 stycznia 2013
Happy New Year ! :*
Z okazji Nowego Roku chciałam Wam życzyć, aby był on 69 razy lepszy od poprzednieg
o, żebyście spotkały kiedyś naszych mężów, pogadały z nimi i zrobiły sobie zdjęcia :D życzę Wam też Horanowego przytulasa, żeby Lou poczęstowal Was marchewką, Liam zaprosił na Toy Story, Zayn użyczył lusterka, a Harry.. on jest zdolny do wszystkiego, więc same już dokończcie :D aby Wam się zawsze układało, w szkole, w miłości i ogólnie we wszystkim ! :* strasznie się cieszę, że już od takiego czasu, jesteście i czytacie tego bloga, a za każdym wejściem jaram się tym tak samo xD mam nadzieję, że złożę Wam jeszcze pełno noworocznych życzeń i przetrwamy jak najdłużej :) mimo, że nie znamy się osobiście i tak Was kocham, za to, że czytacie, komentujecie i się udzielacie ;* so massive thank you ! :* jeszcze raz wszystkiego naj w nowym roku ! ;D a tak w ogóle, to jak spędziłyście sylwka ? :D zadowolone ? :* ~ Hazzie .
o, żebyście spotkały kiedyś naszych mężów, pogadały z nimi i zrobiły sobie zdjęcia :D życzę Wam też Horanowego przytulasa, żeby Lou poczęstowal Was marchewką, Liam zaprosił na Toy Story, Zayn użyczył lusterka, a Harry.. on jest zdolny do wszystkiego, więc same już dokończcie :D aby Wam się zawsze układało, w szkole, w miłości i ogólnie we wszystkim ! :* strasznie się cieszę, że już od takiego czasu, jesteście i czytacie tego bloga, a za każdym wejściem jaram się tym tak samo xD mam nadzieję, że złożę Wam jeszcze pełno noworocznych życzeń i przetrwamy jak najdłużej :) mimo, że nie znamy się osobiście i tak Was kocham, za to, że czytacie, komentujecie i się udzielacie ;* so massive thank you ! :* jeszcze raz wszystkiego naj w nowym roku ! ;D a tak w ogóle, to jak spędziłyście sylwka ? :D zadowolone ? :* ~ Hazzie .
Subskrybuj:
Posty (Atom)